- Harry do jasnej cholery. - prawie krzyknęłam.
W końcu spojrzał na mnie, widziałam jego zamartwienie w oczach.
- Po prostu. Znam go. Podsłuchałem gdzie dzwonisz. Potem spojrzałem w twój telefon i zadzwoniłem do niego. Powiedziałem mu że dam mu pieniądze za to ,żeby Cię zatrudnił. Zgodził się. Zatrudnił Cię. Ale niepotrzebnie wyskoczył z twoim imieniem. Jakby tego nie było, nie domyśliłabyś się.
Nie wierzyłam. Czyli nie byłam dobrą fotomodelką za jaką się uważałam. To było straszne.
- Harry zadzwoń tam i powiedz że nie chcę tam pracować. Albo stąd wyjdź. - powiedziałam dosyć stanowczym tonem - nie chciałam żeby ktoś mi pomagał. Chciałam w końcu się uwolnić od opieki. Chciałam zrobić coś w końcu sama. SAMA , rozumiesz?
Spojrzał na mnie. Napisał do kogoś sms. Pewnie do tego fotografa. Po czym wstał i bez pożegnania z nikim wyszedł. Wzdychałam ciężko, źle się czułam. Kręciło mi się w głowie. Obraz w oczach lekko się rozmazywał.
- Aleshia, wszystko w porządku? - zapytał mnie Liam.
- Tak , spokojnie. - powiedziałam.
Zamknęłam oczy i nieświadomie zasnęłam.
* Trzeci dzień w szpitalu. *
Obudziłam się. Rozglądnęłam się po pokoju, nikogo nie było. Mogłam już swobodnie chodzić. Wstałam i tanecznym krokiem podeszłam do oka. Dotknęłam szyby. Chciałam jak najszybciej wyjść z tego okrutnego miejsca.. Szpitala. Spojrzałam na stolik, leżała na nim karteczka. Podeszłam wolno do stolika i sięgnęłam swoją chudą ręką po karteczkę.
Musieliśmy już jechać. Spałaś jak aniołek,
nie chcieliśmy Cię budzić.
Mamy dzisiaj wywiad , więc będziemy w domu
po 20.
Pod stołem masz czarną torbę, przebierz się,
o 12 będzie po Ciebie szofer Adam. Zabierze
Cię do domu. Buziaki xx..
Liam i Niall <3
Tak przyjemnie mi się to czytało. Cieplutko robiło się na serduszku. Sięgnęłam po torbę. Wyciągnęłam z niej ciuchy. Były ładne. Ubrałam się w nie i spojrzałam w lustro. Gdyby nie bandaż, wyglądałabym świetnie. Ciekawe , kto wybierał te ciuchy. Nigdy bym nie zrobiła takiej stylóweczki. Spojrzałam na zegarek. Była 11:39. Postanowiłam się już spakować. Wzięłam IPhona w kieszeń. Wszystkie bzdety pochowałam w torbę od chłopaków,a łóżko zaścieliłam żeby nie robić pielęgniarką większej roboty po sobie. Uśmiechnęłam się sama do siebie wychodząc. W końcu wydostałam się ze szpitala. Od razu zaciągnęłam się powietrzem. Było tak ciepło. Lipiec. Miesiąc ciepła. Bardzo lubiłam lipiec. Czekałam przed wejściem do szpitala. Chłopacy nie wyjaśnili mi dokładniej gdzie będzie szofer. Postanowiłam się stąd nie ruszać. Po jakiś dziesięciu minutach, przede mną stanął czarny Mercedes. Uśmiechnęłam się i wsiadłam do tyłu.
- Witam panno Payne. - powiedział Adam.
Kiwnęłam do niego głową i patrzałam przez przyciemnioną szybę. Mijaliśmy wesołe miasteczko, Big Bena, London Eye. To wszystko było piękne. Londyn był przepiękny. Po jakiś dwudziestu minutach, auto zatrzymało się przed znanym mi domem. Był to dom chłopaków.
- Dziękuje Adamie - powiedziałam wychodząc
- To dla mnie zaszczyt Cię wozić - uśmiechnął się.
Zaśmiałam się tylko i pokręciłam zabawnie oczami. Zamknęłam za sobą drzwi, a on pojechał dalej. Wyjęłam z torby chłopaków klucze do domu. Otworzyłam dom i weszłam do środka. Panował tu chaos. Wszędzie leżały porozwalane ciuchy.
- No,no,no. Już wiem co będę robić - powiedziałam cicho do siebie.
Zaczęłam od ciuchów. Powsadzałam wszystkie do ogromnego kosza do brudów. Potem poukładałam buty na półkach. Śmierdzące jedzenie , wrzuciłam do worka od śmieci, który wymieniałam trzy razy. Książki poukładałam na półkach. Słuchawki włożyłam do szuflady przeznaczonej na słuchawki. Umyłam stos naczyń co mi zajęło godzinę. Spojrzałam na zegarek. Była już 18:59. Ubrania były całe brudne, dlatego przebrałam się. Usiadłam na kanapie i rozglądnęłam się po mieszkaniu. Było tu bardzo czysto. Byłam z siebie dumna. Włączyłam telewizję, oglądałam jakiś nudny film. Prawię zasnęłam, gdy nagle usłyszałam pukanie. Podbiegłam do drzwi i spojrzałam przez judasza. Byli to oni. Otworzyłam drzwi. Przywitałam się z każdym oprócz Harrym. Poszedł prosto do siebie do pokoju.
- Jak tu czysto - powiedzieli w tym samym czasie Louis i Niall.
Zaśmiałam się.
- Mamy gosposię - dopowiedział Zayn.
- Nie róbcie z mojej siostrzyczki gosposi - wtrącił się Liam.
Spojrzałam na Niall'a , ten już trzymał kanapkę w ustach.
- Aleshia... wiesz jak jesteśmy bardzo głodni... - mówił cicho Louis.
- Zaraz zrobię kanapki - powiedziałam.
- Tak - krzyknął głośno Niall.
Wszyscy się zaczęli śmiać.
- Jeszcze nigdy tak nie krzyknął gdy ktoś się zgodził zrobić jedzenie - powiedział Louis. - ja poproszę jedną z marchewką.
- Z marchewką? Kanapkę? Louis? Serio? - zapytałam go.
- Raz się żyję - powiedział - dla marchewek jestem w stanie zrobić wszystko.
Zaczęłam się śmiać. Powędrowałam do kuchni. I wyjęłam dwa chleby. Zaczęłam smarować wszystkie kromki chleba masłem. Na każdą kanapkę położyłam kawałek sałaty, pomidora,ser, szynkę i ogórka. Jedną kanapkę zrobiłam z marchewką. Wzięłam dwa duże talerze w rękę i poszłam z nimi do salonu. Chłopcy od razu zaczęli piszczeć z radości. Uśmiechałam się do nich. Położyłam talerze. Niall od razu wziął kanapkę w rękę.
- Niall ! Wziąłeś moją kanapkę z marchewką! Aleshia! - krzyknął Louis patrząc na Niall'a.
Blondyn zrobił tylko smutną minę i oddał obgryzioną kanapkę Louis'owi. Tamten się uśmiechnął i zjadł ją do końca. Usiadłam obok Liam'a. Obserwowałam każdego po kolei. Niall cały czas mi się przyglądał.
- Niall. Mam coś przypadkiem na twarzy ? - zapytałam go.
- Nie.. - powiedział zaczerwieniając się.
- Niall się zakochał, zakochał się Niall - śpiewał głośno Louis.
Uśmiechnęłam się do Louisa, a ten się uspokoił i usiadł z powrotem na miejsce gdzie siedział przedtem. Spojrzałam na talerz kanapek, z dwudziestu zostały dwie. Przekręciłam zabawnie oczkami.
- Co jutro robimy ? - zapytał Liam.
- Może pójdziemy do Nando's? - zapytał Niall.
- Nie, stare. - powiedział Zayn. - może do kina, na horror?
- Horror , tak ! - krzyknął Niall.
- Nie. Zróbmy głosowanie - powiedział Liam.
Liam zagłosował na komedię, Louis na film romantyczny , a ja, Niall i Zayn na horror.
- Przegłosowane - krzyknęłam wstając.
- Bywa - powiedział Zayn.
- Chłopaki idę do siebie - powiedziałam idąc po schodach.
Pomachali mi , a ja weszłam do siebie do pokoju. Sięgnęłam bo gitarę i zaczęłam na niej grać. Bardzo lubiłam grać. To mnie przenosiło w świat wyobraźni. Śpiewałam sobie po cichu. Minęło z pięć minut, gdy usłyszałam pukanie.
- Proszę - powiedziałam.
Spojrzałam kto wchodzi, był to Horanek. Uśmiechnął się wchodząc, odwzajemniłam to. Usiadłam po turecku na łóżku, splatając swoje rączki. Odrywałam stary naskórek z paznokci dlatego nie patrzałam co robi Niall. Po chwili już usiadł koło mnie.
- Chcesz jutro w kinie siedzieć koło mnie? - zapytał.
Zaśmiałam się cicho.Był to podryw w stylu Horana.
- Jasne, czemu nie - spojrzałam na niego.
- To fajnie. Lubisz horrory?
- Nie przepadam, raczej się ich boję. - zaśmiałam się cichutko pod nosem.
- To wiedz że masz mnie, ja Cię przed wszystkim obronię - powiedział śmiejąc się i robiąc pozę w stylu Supermena.
- Wspaniale. - Powiedziałam kładąc się na łóżko.
- Przykro mi z tą pracą, no wiesz. Znajdziesz lepszą - powiedział.
- Wiem. - wzdychnęłam cicho.
Niall dotknął mojej ręki, która była na moim brzuchu. Lekko ją masował, uśmiechałam się cały czas. Tę cisze przerwał wchodzący do pokoju ....
+ CHCESZ BYĆ POWIADAMIANY O NOWYCH BLOGACH? PISZ DO MNIE NA TWITTERA ( @PUSKA7 ) ALBO NAPISZ W KOMENTARZU SWÓJ NICK . <3<3<3
- Niall się zakochał, zakochał się Niall - śpiewał głośno Louis.
Uśmiechnęłam się do Louisa, a ten się uspokoił i usiadł z powrotem na miejsce gdzie siedział przedtem. Spojrzałam na talerz kanapek, z dwudziestu zostały dwie. Przekręciłam zabawnie oczkami.
- Co jutro robimy ? - zapytał Liam.
- Może pójdziemy do Nando's? - zapytał Niall.
- Nie, stare. - powiedział Zayn. - może do kina, na horror?
- Horror , tak ! - krzyknął Niall.
- Nie. Zróbmy głosowanie - powiedział Liam.
Liam zagłosował na komedię, Louis na film romantyczny , a ja, Niall i Zayn na horror.
- Przegłosowane - krzyknęłam wstając.
- Bywa - powiedział Zayn.
- Chłopaki idę do siebie - powiedziałam idąc po schodach.
Pomachali mi , a ja weszłam do siebie do pokoju. Sięgnęłam bo gitarę i zaczęłam na niej grać. Bardzo lubiłam grać. To mnie przenosiło w świat wyobraźni. Śpiewałam sobie po cichu. Minęło z pięć minut, gdy usłyszałam pukanie.
- Proszę - powiedziałam.
Spojrzałam kto wchodzi, był to Horanek. Uśmiechnął się wchodząc, odwzajemniłam to. Usiadłam po turecku na łóżku, splatając swoje rączki. Odrywałam stary naskórek z paznokci dlatego nie patrzałam co robi Niall. Po chwili już usiadł koło mnie.
- Chcesz jutro w kinie siedzieć koło mnie? - zapytał.
Zaśmiałam się cicho.Był to podryw w stylu Horana.
- Jasne, czemu nie - spojrzałam na niego.
- To fajnie. Lubisz horrory?
- Nie przepadam, raczej się ich boję. - zaśmiałam się cichutko pod nosem.
- To wiedz że masz mnie, ja Cię przed wszystkim obronię - powiedział śmiejąc się i robiąc pozę w stylu Supermena.
- Wspaniale. - Powiedziałam kładąc się na łóżko.
- Przykro mi z tą pracą, no wiesz. Znajdziesz lepszą - powiedział.
- Wiem. - wzdychnęłam cicho.
Niall dotknął mojej ręki, która była na moim brzuchu. Lekko ją masował, uśmiechałam się cały czas. Tę cisze przerwał wchodzący do pokoju ....
+ CHCESZ BYĆ POWIADAMIANY O NOWYCH BLOGACH? PISZ DO MNIE NA TWITTERA ( @PUSKA7 ) ALBO NAPISZ W KOMENTARZU SWÓJ NICK . <3<3<3
Nienawidzę, jak ktoś tak przerywa! Jednakże kocham Twoje opowiadanie. : ) Nie pamiętam, jak je wytrzasnęłam, ale je kocham. Aleshia ma być z Harry'm lub z Zayn'em ! Niall jest słodki, ale wolę, żeby były z którymś z tamtych chłopaków. Dodawaj szybko nowy !
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ---- > http://causeoflifee.blogspot.com/
Dziękuję. <3
Usuń+ na pewno zajrzę na bloga <3<3<3
myślałam, że będe pierwsza ;c
OdpowiedzUsuńDziekuje za poinformowanie! :)
Rozdział świetny! Aleshia musi byc z Niallem nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej ;3 ale zrobisz jak oczywiście jak uważasz ;)
szybko dodawaj kolejny! @yep_Nialler
- - - - -
http://truefriendshipandmaybelove.blogspot.com/
Dziękuję <3
Usuńświetne :D
OdpowiedzUsuńDzięki *.*
UsuńKocham twoje opowiadanie <3 dawaj następny rozdział :P :*
OdpowiedzUsuńSuper <3
Usuńprzeczytałam już rozdział, a zaraz będe czytać od początku wszystkie! ŚWIETNY blog <3
OdpowiedzUsuńZapraszam tez do mnie! summer-love-stoory.blogspot.com
Dziękuję. Jest mi strasznie miło :*
UsuńDobra. Sprawa z agencją się wyjaśniła. I po raz kolejny Harry pokazał jakim jest dupkiem! Czy on się nie domyślił, że Aleshia chce SAMA coś znaleźć, a nie za wstawiennictwem się przyjaciela brata. Jeszcze gdyby to brat zrobił to bym może jakoś zrozumiała, ale żeby on?!
OdpowiedzUsuńHoran jest taki wspaniały. Taki troskliwy...Mieć kogoś takiego przy sobie to skarb....Ale mam ci za złe zakończenie. Mogłaś zakończyć pocałunkiem, a nie tylko czymś takim jak dotknięciem ręki, leżącej na jej brzuchu....I podejrzewam, że to albo Liam albo Harry do nich zajrzał...
Czekam na kolejny;)
P.S. Ten rozdział jest chyba jednym z najlepszych:)!♥
Te twoje komentarze dają mi energię żeby pisać dalej .. To jest wspaniałe :* Dziękuję , dziękuję i jeszcze raz dziękuję !!! <3
Usuńnooo, jest super! :D
OdpowiedzUsuńczekam na nn <3 xx
dziękuję *>*
UsuńZabiję cię.! Nie wolno przerywać w takim momencie:/ Ale i tak to uwielbiam:* Czekam na nn ^^ @BazUu69
OdpowiedzUsuńLubię wywierać zaciekawienie <3
Usuńkto wchodzący do pokoju ?! jak mogłaś przerwać a takim momencie, no jak ? Pisz szybko kolejny :D / @nessive_
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że jutro rozdział napiszę <3
UsuńNienawidzę, jak ktoś tak przerywa jednakże kocham Twoje opowiadanie.Czekam na następny rozdział
OdpowiedzUsuń:*
Usuńsuper rozdział1 nie mogę się doczekać następnego rozdziału!
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo *.*
Usuńświetne to jest.♥
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba.:)
+ zapraszam na mój blog może Ci si spodoba.:)
http://one-direction-blog-belive-in-magic.blogspot.com/
Fajnie że tak sądzisz.
UsuńNa pewno wpadnę <3